Spis Treści
Czas zacząć 2025
Minął już pierwszy miesiąc nowego roku 2025. Większość ludzi w tym czasie zdążyła już spisać swoje postanowienia, zmontować motywacyjne wideo czy wrzucić na Instagramie post z pięknie zaplanowanymi celami.
Ja, jak to ja dopiero siadam do tego aby spisać i podzielić się z Wami swoimi refleksjami i planami na najbliższe miesiące. Trochę z opóźnieniem. I wiecie co? Wcale mi to nie przeszkadza. Może to właśnie ten dystans, ta chwila oddechu, pozwoliła mi spojrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy.
Zamiast tworzyć listę spontanicznych obietnic pod wpływem emocji związanych z nowym rokiem, tak aby dotrzymać kroku przeciętnemu Kowalskiemu, postanowiłem podejść do sprawy bardziej świadomie. Dlatego ten wpis to nie tylko podsumowanie roku, który jest już za nami, ale przede wszystkim zapowiedź zmian, które chcę wprowadzić w najbliższym czasie. Bez nadęcia, bez wielkich słów, ale z konkretnym planem.
Bo jak mówi moje ulubione motto:
„Nie musisz być świetny, żeby zacząć, ale musisz zacząć, żeby być świetnym.”
Rok 2024 miał być przełomowy – przynajmniej takie były moje założenia. Chciałem więcej trenować, poprawić swoją formę, wziąć udział w kilku ultramaratonach i przede wszystkim znaleźć czas na długie, spokojne wyprawy rowerowe po trasach, których jeszcze nie znałem. Miałem też zadbać o swoje zdrowie, wprowadzić lepszą dietę i w końcu pójść na siłownie, którą poleca mi każdy kto ma styczność z kolarstwem.
Tyle że… życie, jak to życie, potrafi być bezlitosne. Obowiązki, praca, zmęczenie – to wszystko skutecznie sprowadziło mnie na ziemię. I tak oto rower, który od kilka lat jest dla mnie symbolem wolności, zdrowia i czystej radości, coraz częściej stoi w piwnicy.
Przyznaję – boli mnie to. Nie tylko to, że zaniedbałem swoją pasję, ale przede wszystkim to, że nie dotrzymałem obietnic, które dałem samemu sobie. Bo przecież nikt nie wymagał ode mnie, żebym pokonywał 10.000 km rocznie. Nikt nie mówił, że muszę być szybszy, mocniejszy czy bardziej efektywny w swoich realizacjach. To były moje cele, moje marzenia – a mimo to zabrakło mi wytrwałości i dyscypliny, żeby je realizować.
Ale wiecie co? Nie zamierzam się zadręczać. Przeszłość to tylko lekcja. Każda porażka, każde niezrealizowane postanowienie to nie dowód na to, że coś poszło nie tak, ale wskazówka, co mogę poprawić w przyszłości. Dlatego zamiast rozpamiętywać, wyciągam wnioski i ruszam do przodu. Bo ten rok – rok 2025 – ma być inny. I wierzę, że tak będzie.
Nie zrozumcie mnie źle – nie zamierzam stawać na podium najbardziej prestiżowych ultramaratonów ani bić rekordów na Stravie. Wciąż jestem kolarzem półamatorem, który po prostu uwielbia jazdę na rowerze. Ale chcę, żeby ta pasja znowu zajęła ważne miejsce w moim życiu. Chcę poczuć tę wolność, zastrzyk emocji wyruszając w nieznane, tę radość z pokonywania własnych słabości. Chcę znowu przypomnieć sobie, dlaczego w ogóle zacząłem jeździć długie dystanse.
Lekcja z przeszłości
Przygotowując się do tego wpisu, zastanawiałem się, co poszło nie tak w minionym roku. I wiecie co? To wcale nie była kwestia braku czasu. Czas zawsze się znajdzie, jeśli coś naprawdę jest dla nas ważne. Problemem był brak planu. Brak systematyczności. Brak tej codziennej, drobnej pracy, która buduje wielkie rzeczy. W 2024 roku chciałem robić wszystko naraz: pracować nad formą, rozwijać bloga, planować długie wyprawy, a jednocześnie mieć czas na relaks i życie osobiste. Efekt? Rozpraszałem się, gubiłem priorytety i na koniec dnia byłem bardziej sfrustrowany niż zmotywowany.
Dlatego w tym roku stawiam na prostotę. Zamiast mnożyć cele, wybieram kilka najważniejszych. Zamiast rzucać się na głęboką wodę, zaczynam od małych kroków. Zamiast marzyć o idealnym momencie – działam tu i teraz. Bo idealny moment nigdy nie nadejdzie. Życie zawsze będzie pełne wyzwań, przeszkód i niespodzianek. Ale to właśnie czyni je tak fascynującym.
Dlaczego warto?
Rower nauczył mnie wielu rzeczy. Nauczył mnie cierpliwości – bo każdy stromy podjazd kiedyś się kończy. Nauczył mnie wytrwałości – bo czasem trzeba pedałować pod wiatr, nawet jeśli nogi błagają o odpoczynek. Nauczył mnie radości z małych kroków – bo każdy kilometr to krok bliżej do celu. I wreszcie nauczył mnie tego, że praca nad sobą to nie sprint, ale maraton. Że nie chodzi o to, by być najlepszym każdego dnia, ale by każdego dnia być trochę lepszym niż wczoraj.
Czy ten rok będzie idealny? Pewnie nie. Na pewno pojawią się trudne chwile, chwile zwątpienia, chwile, kiedy będę miał ochotę rzucić wszystko w kąt. Ale wiem jedno: warto. Warto mieć cele, warto walczyć o swoje marzenia, warto sięgać po to, co wydaje się poza zasięgiem. Bo na końcu tej drogi zawsze czeka satysfakcja. A nic nie smakuje lepiej niż świadomość, że zrobiło się wszystko, co w naszej mocy, by osiągnąć coś, na czym naprawdę nam zależy.
Moje cele?
Ta lista ciągle się powtarza, bo
Trening przed pracą
Poranny trening to fundament mojego planu. Zaczynając dzień od aktywności fizycznej, zyskuję energię, poprawiam koncentrację i pozytywnie wpływam na swoje samopoczucie. Trening przed pracą daje mi poczucie, że jeszcze przed rozpoczęciem codziennych obowiązków zrobiłem coś ważnego dla siebie. Nie chodzi o intensywność, ale o regularność – nawet krótka jazda potrafi ustawić ton dnia.
Trening siłowy i rozciągliwy
Jazda na rowerze to nie wszystko. Aby poprawić wyniki i uniknąć kontuzji, planuję regularnie wykonywać ćwiczenia siłowe i rozciągające. Wzmocnienie mięśni brzucha, pleców i nóg to podstawa, by lepiej radzić sobie na dłuższych trasach. Rozciąganie z kolei poprawia elastyczność, co pomaga w regeneracji i zmniejsza ryzyko przeciążeń.
Czas na dietę
Zmiana diety to jeden z najważniejszych punktów moich postanowień na 2025 rok. Wiem, że to, co jem, bezpośrednio wpływa na moją wydolność, regenerację i ogólne samopoczucie. Chcę, żeby moja dieta nie tylko wspierała mnie w osiąganiu celów treningowych, ale też była zdrowa i dobrze dopasowana do mojego trybu życia. Nie chodzi mi o jakąś drastyczną rewolucję, tylko o świadome wprowadzanie zmian, które będą miały długofalowe korzyści.
Stop alkohol
Zero alkoholu to decyzja, którą wprowadziłem już 1 czerwca 2024 roku, zaraz po ukończeniu swojego pierwszego ultra. Tamten moment uświadomił mi, jak wiele znaczy dla mnie rower i jak ważne jest wspieranie swojego ciała na każdym kroku. Decyzja o rezygnacji z alkoholu była naturalnym krokiem – chciałem maksymalnie zadbać o regenerację, lepsze wyniki i ogólną formę. Teraz, patrząc z perspektywy czasu, wiem, że była to jedna z najlepszych decyzji, jakie podjąłem. Czuję się lepiej, mam więcej energii, a regeneracja po ciężkich treningach przebiega szybciej. W 2025 roku zamierzam trwać przy tej decyzji i czerpać z niej wszystkie korzyści, zarówno na rowerze, jak i w codziennym życiu.
10.000 km
Jakie dalsze plany?
Coś wiecej
Blog Rajza.Bike
Od wielu miesięcy walczę z nowym designem bloga i systematycznym uzupełnianiem wpisów. Dlaczego „walczę”? Bo zawsze pojawia się coś, co odciąga moją uwagę: wyprawy rowerowe, praca, życie codzienne. To nie jest łatwe, gdy doba wydaje się za krótka. W 2025 roku zamierzam podejść do tego bardziej stanowczo. Planuję lepiej wykorzystać dostępny czas, skupić się na regularnych publikacjach i dopracowaniu wyglądu strony, żeby blog nie tylko dobrze wyglądał, ale i stał się bardziej wartościowy dla moich czytelników. To rok działania, nie wymówek.
Subprojekt saxoroads.cc
Mój blog jest po polsku, co dla obserwujących mnie z Niemiec bywa ograniczeniem. Mieszkając w Saksonii, mam dostęp do wspaniałych tras rowerowych – zarówno tych oficjalnych, jak i odkrytych przeze mnie podczas samotnych wypraw. Wpadłem więc na pomysł stworzenia wielojęzycznej strony Saxoroads.cc. Chciałbym tam publikować wpisy oraz relacje z najlepszych i najciekawszych tras w Saksonii. Dzięki temu projektowi mogę nie tylko dotrzeć do szerszego grona odbiorców, ale również promować piękno regionu, w którym żyję i jeżdżę.
Opuszczam ultra w 2025
Na ten roku miałem wielkie plany – kilka ultramaratonów, nowe wyzwania. Niestety, dałem się ponieść emocjom i zbyt szybko podjąłem decyzję o zapisach, nie analizując tego, czy rzeczywiście jestem gotowy kondycyjnie, finansowo i logistycznie. Zrozumiałem, że to była pochopna decyzja. Teraz wiem, że muszę skupić się przede wszystkim na innych celach z listy. To nie czas na półśrodki – chcę być naprawdę przygotowany, zanim ponownie spróbuję swoich sił w ultra w 2026 roku.
Przygotowania do ultra w 2026
Zamiast rzucać się w wir ultramaratonów bez odpowiedniego przygotowania, postanowiłem, że 2025 rok będzie czasem na budowanie formy i zbieranie doświadczenia. Skupię się na regularnych treningach, dłuższych trasach i organizacji. W 2026 roku chcę wystartować świadomie – z pełną pewnością, że mam wszystko, czego potrzeba. Wrzesień to moment, w którym zdecyduję, czy jestem gotowy na wyzwanie, ale tym razem zamierzam podejść do tego z rozwagą i bez presji.
Kanał Youtube
Od dłuższego czasu marzy mi się start na YouTube. Już dwa lata temu próbowałem swoich sił, ale problemy techniczne skutecznie mnie zniechęciły. Teraz jestem lepiej przygotowany – zmodyfikowałem komputer, a w planach mam zakup kamerki sportowej, żeby móc nagrywać swoje wyprawy. Moim celem na 2025 rok jest stworzenie regularnego contentu na kanale – filmów, które pokażą piękno jazdy na rowerze i staną się ciekawym uzupełnieniem dla mojego bloga.
Modyfikacja roweru
Rok 2025 to również czas na dopieszczenie mojego roweru. Planuję wyposażyć go w dodatkowe elementy i akcesoria, które sprawią, że każda trasa będzie łatwiejsza i przyjemniejsza. Torby bikepackingowe, lepsze oświetlenie – wszystko po to, by być gotowym na każdą okazję, niezależnie od długości wyprawy. Każda z tych modyfikacji zostanie opisana na blogu w osobnych wpisach, żeby podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami i pomysłami.
Więc dziś, z tym wpisem, zaczynam nowy rozdział. Może trochę później niż inni, ale kto powiedział, że muszę iść tą samą drogą? Wsiadam na rower i ruszam przed siebie. Każdy przejechany kilometr to krok w stronę lepszego siebie. A gdy za rok spojrzę wstecz, chcę móc powiedzieć: „Zrobiłem to. Dałem radę. Było warto.”