3-2-1 czas zacząć

sezon jesienno-zimowy...

Jesienna aura… Od ponad miesiąca za naszymi oknami da się się odczuć jesienna aurę. Pomimo , że jesień może być piękna i słoneczna to niestety niska temperatura z samego rana lub obfity deszcz potrafi zniechęcić niejedną osobę do jazdy na rowerze, ale nie mnie.  W…

Jesienna aura…


Od ponad miesiąca za naszymi oknami da się się odczuć jesienna aurę. Pomimo , że jesień może być piękna i słoneczna to niestety niska temperatura z samego rana lub obfity deszcz potrafi zniechęcić niejedną osobę do jazdy na rowerze, ale nie mnie. 

W moim przypadku z jednej strony rower to konieczność, ponieważ to mój podstawowy środek transportu, a od niedawna „narzędzie” pracy.

To z drugiej strony od 3 lat przyzwyczajony jestem do niesprzyjających w tym okresie warunków atmosferycznych. Wiec jest to da mnie bez różnicy w jaka pogodę przyjdzie mi jechać na rowerze.

Dzięki odpowiedniemu nastawieniu kształtuje się we mnie  wewnętrzny hart ducha. Zmierzam się ze swoimi słabościami, budzi się we mnie większa siła woli. Nie poddaje się pomimo wielu przeciwności losu, a przede wszystkim złej pogodzie. 

Mam nadzieje że te wszystkie cechy pomogą mi w przyszłości ukończyć niejeden ultramaraton.

Zostańmy jednak przy teraźniejszości, wychodząc na przeciw tym wszystkim urokom natury tym bardziej, że zima tuż za rogiem. 

W tym roku postanowiłem odpowiednio się przygotować na cały sezon jesienno-zimowy, tak by żaden z „żywiołów” mnie nie zaskoczył jak to miało miejsce zeszłorocznej zimy, gdy przyzwyczajony do dodatnich temperatur w Styczniu z przymróżeniem oka, z dwoma parami skarpet oraz w letnich butach wpadłem w 40 cm zaspę śniegu.

Totalnie nie zdawałem sobie sprawy z jakimi utrudnieniami przyjdzie mi się zmierzyć jadąc do pracy. 

Czas zakupów


Dlatego w tym roku pierwsze objawy zbliżającej się Jesieni otworzyły mi oczy, a przede wszystkim portfel uszczuplając go o pare stówek. Niemniej jednak z zakupów jestem zadowolony i nie żałuje każdego wydanego euro centa. 

Lampki od Lezyne 

Ze względu na moja nową prace oraz z racji, że dni stają się krótsze i szybciej zapada zmrok. Zmuszony byłem zaopatrzyć się w lepsze oświetlenie z bardziej pojemna baterią, która pozwoli mi na jazdę przez pare godzin na jednym ładowaniu.

brak miniaturki K

Lezyne Power Pro 115+ oraz Lezyne Strip Alert te dwie lampki, które zwróciły na mnie największą  uwagę z tych, które posiadają niemiecką homologacje StVZO. Swoją ceną też nie odstraszają, a jakość wykonania oraz moc obu lampek mnie bardzo zaskoczyła. Ciekawym ficzerem tylnej jest wbudowany czujnik hamowania, co powoduje mocniejsze świecenie kiedy próbujemy się zatrzymać. Jeśli mogę do czegoś się przyczepić to jedynie do gumowego paska przedniej lampki, który jest mało elastyczny, a sam haczyk w zapięciu według mnie zbyt krótki, co powodowało czasami samoczynne wypięcie.

Rezultat, metalowa obudowa jest poobijana, szkiełko trochę pęknięte a w środku akumulator zaczął się przemieszczać. Ale nie zmienia to faktu, że kupiłbym ponownie przednie oświetlenie od Lezyne i następnym razem odrazu zabezpieczyć  je kawałkiem sznurka przed odpięciem i upadkiem na asfalt.

Z błotnikami SKS mokry tyłek to przeszłość…

Jak już wspomniałem jesień to nie tylko kolorowe liście mieniące się w słonecznym blasku. To też najbardziej nielubiana przeze mnie  pora roku. Wszystko za sprawa deszczu, który jak już jest to jest wszędzie. Mokre buty i skarpetki, mokre spodnie a przede wszystkim wkładka. Niby można się zaopatrzyć w ochraniacze na buty, ubrać spodnie i kurtkę wodoodporną.  A czy komfort podczas jazdy jest taki sam? Osobiście czuje się niezbyt wygodnie jeżdżąc w takiej konfiguracji.

brak miniaturki K

SKS Mudrocker (Front, Rear) to proste w konstrukcji dwa kawałki plastiku, a jak mogą odmienić nasze życie. Przez dłuższy czas byłem zdania ze błotnik w MTB to obciach. A co jeśli można kupić błotniki, które są ultra lekkie, maja bardzo prosty system mocowania co pozwala na szybki montaż, kiedy naprawdę ich potrzebujemy, a przede wszystkim chronią nasz tyłek przed potokiem wody z pod kół. Firma SKS posiada błotniki będące idealnym rozwiązaniem dla mnie, bo kiedy robię objazdówkę nie przejmując się pogodą to obciachowe plastiki zostają w piwnicy. Gdy pędzę na spotkanie i zależy mi na schludnym wyglądzie „rach ciach” i są zamontowane. 

S jak szczewiki… 

W internecie mówi się, że Shimano powinno skupić się na osprzęcie do rowerów, aniżeli produkować odzież czy tez buty rowerowe. Jestem totalnie innego zdania, ponieważ od dwóch lat jeżdżę w butach MTB – Shimano ME5. Niestety nie mam porównania względem innej marki, więc nic złego nie mogę powiedzieć o tym modelu. Lecz Enduro w nazwie to nie tylko chwyt marketingowy. Buty zdają rezultat w naprawdę trudnych warunkach. Uwalone w błocie, przemoczone niejednokrotnie oraz używane przez cały rok od dwóch lat wyglądają jak nowe. Czasem zastanawiam się czy to być może ja za mało jeżdżę aby je solidnie zdewastować. 

brak miniaturki K

Będąc zadowolony letnim modelem, postanowiłem kupić Shimano MW7 stricte na zimowe przejażdżki. Nie martwię się już o ilość założonych par skarpety ponieważ wnętrze jest solidnie ocieplone. Membrana GORE-TEX sprawia, że buty są podobno w 100% wodoodporne. Nie miałem okazji jeszcze w nich jechać. Ale napewno pojawi się wpis z specjalną recenzją, w których przetestuje je w różnych warunkach. 

W Endurze ubrany…

Nienawidzę tego momentu kiedy mając ograniczony budżet ciężko jest mi dokonać odpowiedniego zakupu. Natomiast mając większa kwotę decyzja nie jest w cale prostsza. Producenci ciuchów na rower prześcigają się w swojej ofercie, pozostawiając nas w zakłopotaniu. Z racji, że dopiero zaczynam przygodę z bardziej profesjonalną rowerową garderobą wybór nie był prosty. 

Castelli, Gore , Endura,  opinii względem każdej marki jest tyle samo ile asortymentu w sklepie. Tak jak w przypadku sprzętu Apple lubię być w jednym ekosystemie, tak zimowa kolekcje chciałem skompletować na podstawie jednej marki. Może i głupie podejście gdyż każdy produkt może mieć wady względem drugiego w tej samej kategorii.

brak miniaturki K

Ale udało się, a wybór padł na Endure,   wszystko za sprawą idealnie pasujących zimowych spodni, które swoim rozwiązaniami przekonały mnie do ich zakupu jeszcze bardziej. Pełny przegląd wraz z recenzją pojawi się w następnym wpisie, w którym skupie się na każdym produkcie z osobna.  

 Jeśli jesteś w tym miejscu zapewne zainteresowałem Cię moim tekstem, będzie również mi niezmiernie miło gdy zainteresuje Cię treściami na Instagramie i osiągami na Stravie

Zostaw pierwszy komentarz