3 pary okularów

Citrus Eyewear...

Od momentu kiedy poważenie zacząłem interesować się kolarstwem górskim, zdałem sobie sprawę jak wiele rzeczy prócz samego roweru mi brakuje. Nagle wszystko stało się niezbędne i wymagające zakupu. Budżet jakim dysponuje niestety jest ograniczony. Dlatego konsekwentnie i skrupulatnie  przez ostatnie miesiące inwestowałem w swoje hobby. …

3 pary okularów Citrus Eyewear...

Od momentu kiedy poważenie zacząłem interesować się kolarstwem górskim, zdałem sobie sprawę jak wiele rzeczy prócz samego roweru mi brakuje. Nagle wszystko stało się niezbędne i wymagające zakupu.

Budżet jakim dysponuje niestety jest ograniczony. Dlatego konsekwentnie i skrupulatnie  przez ostatnie miesiące inwestowałem w swoje hobby. 

Lista zakupów nie maleje i chyba nigdy nie będzie miała końca. Gdyż im cześciej jeżdzę rowerem i bardziej interesuje się tą tematyka, tym więcej nowych pozycji pojawia się na tej liście.

Początki są trudne, ale w końcu


Zakup okularów przez ostatni rok odkładałem z miesiąca na miesiąc. Im dłużej to trwało tym częściej się denerwowałem gdy tej ochrony mi brakowało, aż dziwie się, że tak długo wytrzymałem bez okularów. 

Tym bardziej, że codzienną „atrakcją” była muszka lub jakiś pył w oku, nie wspominając już o oślepiających promieniach słońca, lub w skrajnych przypadkach intensywnie  spływających po twarzy kroplach deszczu – podczas konkretnej ulewy.

Dochodząc do wniosku, że wzrok jest jednak najważniejszy. Przeklinając swoją głupią oszędność na te podstawowe akcesorium każdego kolarza, w końcu postanowiłem zainteresować się bardziej tematem ochrony oczu i zainwestować w okulary rowerowe bez, których teraz nie ruszam się z domu nawet podczas najkrótszej przejażdżki – na przykład do sklepu.

O ile łatwiej jest kupić drogie okulary renomowanych marek jak Oakley, Rudy Projekt, czy 100%, tym większy miałem problem aby zdecydować się na nisko budżetowe i jednocześnie dobre okulary, aby w późniejszym czasie nie żałować zakupu i wydanych pieniędzy.

Citrus


Dziwnym trafem w pewnym momencie dostałem ciekawą ofertę „współpracy” z Kanadyjskim producentem budżetowych okularów rowerowych Citrus Eyewear.

Niestety nie otrzymałem ich produktów „gratis” w ramach publikacji recenzji na swoim blogu czy też w mediach społecznościowych. Ale „kuszący” rabat sprawił, że postanowiłem zaryzykować i za przyzwoite pieniądze nabyłem 3 pary okularów. 

paczka z okularami

Wszystko ładnie i pięknie jednak na paczkę z za oceanu musiałem trochę poczekać. Po około 3 tygodniach od wysłania, nie wspominając już o czasie realizacji zamówienia. Otrzymałem swoje pierwsze rowerowe bryle. 

Brabus

Model Brabus trafił w ręce mojej żony, która ma bardzo wrażliwe oczy. Łzawią nawet w najmniej mniej słoneczny dzień, nie wspominając o innych negatywnie wpływających czynnikach. Tak więc prezent w 100% udany, a zwykłe okulary słoneczne odchodzą „do lamusa”.

brabus

To, co przykuło moją uwagę w tym modelu to ich nietypowa konstrukcja – połączenie stylu bezramkowego z wytrzymałością pełnej ramki. Wyglądają bardzo nowocześnie i lekko, a jednocześnie oferują stabilność, jakiej się nie spodziewałem. Co ciekawe, pełna ramka jest ukryta za soczewką, więc z zewnątrz jej nie widać – a mimo to czuć, że okulary „leżą” na twarzy pewnie, nawet przy mocnych wstrząsach czy szybkiej jeździe.

Bardzo fajnym dodatkiem jest regulowany, gumowany nosek. Można go łatwo dopasować do kształtu nosa, co dla mnie – osoby, która spędza na rowerze długie godziny – ma ogromne znaczenie. Po prostu zapominasz, że masz je na twarzy.

Stealth

Model The Stealth to stickte okulary przeciwsłoneczne. Lustrzana soczewka w z pomarańczowo czerwonym gradiencie nadają im nowoczesny wygląd, jednocześnie soczewka posiada wysoki filtr UV400, odbijający światło słoneczne i chroniąca oczy przed promieniami UV.

stealth

Nie wiem, jak Ty, ale dla mnie nie ma nic bardziej irytującego niż zaparowane okulary w czasie treningu. Wychodzisz rano, chłodne powietrze, pierwsze kilometry w lesie i nagle – puff, wszystko zamglone. Do niedawna myślałem, że tak po prostu musi być. Aż wpadły mi w ręce The Stealth.

Zwykłe okulary z niezwykłym patentem – to taki mały, sprytny system wentylacyjny na twarzy. Producent nazwał to FluidFlo®, i muszę przyznać, że działa to zaskakująco dobrze. Dolne otwory wpuszczają powietrze do środka, górne je wypuszczają – wszystko w ruchu, bez żadnego uczucia przeciągu, ale też bez pary na szkłach.

Testowałem je na, krótkich sprintach na rowerze i podczas dłuższej jazdy w terenie. W każdych warunkach – zimny poranek, wilgoć, pot – ani razu nie musiałem się zatrzymać, żeby przetrzeć soczewki.

Poza tym są naprawdę wygodne – lekkie, dobrze wyprofilowane, nie cisną ani nie zsuwają się z nosa. Po kilku godzinach jazdy zapominałem, że mam je na sobie. Design? Minimalistyczny, ale z pazurem – wyglądają nowocześnie i bardzo “pro”.

Najbardziej cieszy mnie jednak to, że mogę wreszcie skupić się na jeździe, zamiast walczyć z parą i zmęczeniem „oczu” jaki czasami mi się przytrafiał w zwykłych okularach słonecznych.

The Stealth to okulary, które robią robotę – po prostu działają i nie przeszkadzają.

Stealth Photochromatic


The Stealth Photochromatic to konstrukcyjnie dokładnie taki sam model jak The Stealth jednak ich największym plusem jest fotochromatyczna soczewka. Bardzo się to przydaje w jeździe o różnych porach dnia, często w zmiennych warunkach – od pochmurnego poranka, przez jazdę w lesie, aż po zachód słońca.

stealth photochromatic

Stealth Photochromatic świetnie się dostosowują. Soczewki przyciemniają się lub rozjaśniają automatycznie, co daje mega komfort i nie trzeba się martwić o zmianę okularów.

Podsumowanie


Decyzja o zakupie okularów Citrus Eyewear była u mnie wynikiem zarówno potrzeby, jak i ograniczonego budżetu. Przez długi czas zwlekałem z inwestycją w okulary, co – jak się z czasem okazało – było błędem. Rowerowe okulary to nie fanaberia, tylko absolutna podstawa, zwłaszcza gdy regularnie jeździ się w różnych warunkach atmosferycznych i terenowych.

Z perspektywy czasu uważam, że był to wydatek jak najbardziej trafiony. Citrus Eyewear to budżetowa marka, ale jakość ich produktów pozytywnie mnie zaskoczyła. Modele, które przetestowałem – Brabus, Stealth i Stealth Photochromatic – oferują realną funkcjonalność: są wygodne, dobrze leżą, nie parują, a fotochromatyczne szkła naprawdę ułatwiają życie. Jasne, nie są to okulary z najwyższej półki, jak Oakley czy 100%, ale ich stosunek ceny do jakości wypada bardzo korzystnie.

Dla osób, które nie chcą wydawać fortuny, a potrzebują solidnego sprzętu do codziennej jazdy – Citrus to rozsądna opcja. Czy warto? Zdecydowanie tak!

Zostaw pierwszy komentarz