Recenzja pompki rowerowej

Topeak RaceRoket MT...

Topeak Podejmując pierwsze kroki w samodzielnym serwisowaniu roweru multitool okazał się niewystarczający. Dlatego zmuszony byłem wyposażyć się w specjalne narzędzia do odkręcenia, na przykład kasety lub nakrętki centerlock.   W każdym większym sklepie rowerowym półki uginają się od tego typu narzędzi i akcesoriów. Z pośród…

Recenzja pompki rowerowej Topeak RaceRoket MT
Recenzja pompki rowerowej Topeak RaceRoket MT

Topeak


Podejmując pierwsze kroki w samodzielnym serwisowaniu roweru multitool okazał się niewystarczający. Dlatego zmuszony byłem wyposażyć się w specjalne narzędzia do odkręcenia, na przykład kasety lub nakrętki centerlock.  

W każdym większym sklepie rowerowym półki uginają się od tego typu narzędzi i akcesoriów.

Z pośród wielu marek jedynie firma Topeak wzbudziła we mnie największe zainteresowanie. Wszystko za sprawą profesjonalnie wykonanych opakowań, które przykuły moja uwagę.

I chodź nie powinno się „oceniać książki po okładce”, to jakość wykonania samych produktów jest również na bardzo wysokim poziomie.

Firma Topeak ma bardzo rozbudowana ofertę i oprócz specjalnych narzędzi rowerowych oraz innowacyjnych akcesoriów, do dyspozycji mamy między innymi także  szeroka gamę pompek rowerowych. 

W tym wpisie zaprezentuje pierwszą z dwóch pompek, które trafiły w mojej ręce i wzbogacił mój „domowy” warsztat. 

Konstrukcja


Moja poprzednia pompka nie wytrwała do kolejnego sezonu. Idąc za ciosem i znając słabe punkty tej plastikowej konstrukcji postanowiłem zainteresować się  modelem Topeak RaceRoket MT, przeznaczonym głównie do rowerów MTB. 

Aluminiowa obudowa pompki oraz poszczególne elementy wykonane są z wysokiej jakości materiałów, które sprawiają, że mamy do czynienia z produktem z wysokiej półki. Wszystkie elementy są dobrze spasowane przez co nie słychać żadnych trzasków ani świstów podczas pompowania. Było to częstym zjawiskiem w mojej poprzedniej „budżetowej” pompce.

Dane techniczne


Wymiary:19,6 x 3,7 x 3,3 cm
Waga:113g
Wydajność:90 psi / 6 barów 
Pojemność:68 cm³

Kompatybilność


Specjalnie zaprojektowana końcówka SmartHead® ThreadLock sprawia, że pompka staje się uniwersalnym produktem kompatybilnym zarówno z wentylami Presta jak i Schrader (tzw. Samochodowymi). 

Odkręcając lekko końcówkę wężyka, następnie wysuwając ją możemy bez obawy wkręcić się w trzpień zaworu Presta. Analogicznie pozostawiając końcówkę w pierwotnej pozycji obsłużymy dętki z wentylem Schrader.  

Ergonomia


To najgrubsza wersja z serii RaceRocket®. Jej nadal niewielki rozmiar uzyskany dzięki umieszczeniu wysuwanego wężyka w wewnątrz obudowy sprawia, że z łatwością zmieści się w kieszeni koszulki kolarskiej lub torbie podsiodłowej. Podczas pompowania pompka pewnie trzyma się w dłoni za sprawą gumowej rękojeści.

W zestawie znajdziemy dedykowany uchwyt, który możemy zamontować pod swoim koszykiem na bidon. Mocowanie posiada dodatkowo gumową opaskę zabezpieczającą, która zapobiegnie zgubieniu pompki podczas jazdy.

Wydajność 


Niepozorny wymiar skrywa w sobie lepszą wydajność. Pompka została zaprojektowana ze zwiększoną średnicą cylindra, aby wtłaczać więcej powietrza przy każdym pchnięciu.

Jej wydajne i płynne działanie zapewnia sprawne pompowanie opon o dużej objętości uzyskując ciśnienie aż do 90 psi/6 barów. Nie są to kosmiczne wartości jak w przypadku pompek stacjonarnych, ale warto wziąć pod uwagę, że jest to „tylko” pompka podręczna, która powinna towarzyszyć nam podczas każdego wypadu na rower i w przypadku przebicia dętki doraźnie pomóc napompować koło. 

Z własnego doświadczenia wiem, że pomimo olbrzymich chęci i włożonego wysiłku nie uzyskamy wysokiego ciśnienia korzystając z pompki ręcznej. Dlatego z tego względu niedawno nabyłem pompkę stacjonarną Topeak JoeBlow Booster, która ma pomóc mi nie tylko uzyskać odpowiednie ciśnienie, ale też przekształcić moje koła w system bezdętkowy. 

Minusy


Trudno się czegoś „doczepić” na pierwszy rzut oka. Jednak po dłuższym użytkowaniu jedynym irytującym elementem jest osłona rękojeści, która ma zapobiegać przedostaniu się kurzu do wewnątrz obudowy. W rezultacie podczas pompowania przemieszcza się ona wraz z ruchami naszej ręki.

Podsumowanie


Cieszę się z każdego nowego zakupu, który uzupełnia mój „domowy” warsztat. A teraz napawam się jeszcze większą radością posiadając pompkę, która nie zawiedzie mnie w najmniej oczekiwanym momencie.

Kwota nie jest zaporowa, gdyż za 35 EUR otrzymujemy kompaktową a przede wszystkim dobrze wykonaną pompkę podręczną. Jej wydajność świetnie sprawdzi się w awaryjnych sytuacjach i w mgnieniu oka doprowadzi nasze koło do stanu użytku.

Sądzę, że są to świetnie zainwestowane pieniądze, a sama pompka posłuży mi przez kolejne lata.

Zostaw pierwszy komentarz